wtorek, 14 sierpnia 2012

La Fete d'eau

Moja współlokatorka dziś wróciła z pracy z wiadomością, że ma dla mnie niespodziankę. Uwielbiam niespodzianki, mam je zbyt rzadko. Do rzeczy - koleżanka wietnamka ma możliwość pożyczenia wózka inwalidzkiego i będą mogły mnie zabrać do ogrodu a jest jakieś przedstawienie. Ale to była radość, wyszłam trzeci raz przez 3 tygodnie. Nie jestem inwalidą , ale nie wskazane jest chodzenie.
25.07 zwichnęłam kolano, a właściwie to wyskoczyła mi rzepka już po raz trzeci. Była cała akcja ratunkowa, strażacy pomagali mnie usytuować na noszach, podano mi sporo morfiny ( czy jakiegoś odpowiednika, ale pielęgniarka używała nazwy morfine ) .
Mam teraz kolano w ortezie ( to takie usztywnienie ) i chodzę o kulach. Do parku było około 600 m  ale za bardzo bolały by mnie ręce jeśli miałabym tam iść.
Dokładnie nie wiedziałam jakie miało być to przedstawienie . Był to pokaz fontann, kolorów i ognia . Piękny,  aż miałam łzy w oczach, że udało mi się go zobaczyć.

Uwielbiam azjatki, są takie przyjazne. Pracowałam też z drugą filipinką, która mnie odwiedzała i przynosiła owoce, jakieś słodycze. Kochane !

Dziś obejrzałam tez Kabaret Moralnego Pokoju pt.grill , ale się uśmiałam, uwielbiam ich, każdy tekst udany :)

2 komentarze:

  1. oj, problemy z kolanem.. skąd ja to znam... trzymaj się ! najgorsze to jest to, że jak raz się w nim coś zepsuje, to potem zawsze wraca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję.. Dokładnie jak mówisz, powtarza mi się po raz trzeci , a i w drugim kolanie miałam samą wodę w skutek upadku. Mam nadzieję ,że Ty nie miałaś jakiś poważnych problemów?

      Usuń